Już 3ech ! Zresztą sama też lubię pływać ale od lat nie mam okazji.Ale ja mogę być tylko załogantką.
Inaczej moi chłopcy którzy to kochają :-) i prowadzą łódki.Mają patenty i jestem z nich dumna.
Całą rodziną słuchamy szant i śpiewamy je .
"Do kompletu" ;-)powstała herbaciarka z żeglarskimi motywami.
Prawdę powiedziawszy motyw miał być zupełnie inny.Ale jakoś mi nie pasował ... i nagle przyszło olśnienie!
To bejcy w kolorze starego dębu idelanie pasuje żeglarski motyw.
Dół herbaciarki jest jak deski pokładu starego żaglowca. Wieczko przypomina biel żagla.
Pudełeczko jest woskowane a tylko sam wierzch jest lakierowany matowym satynowym lakierem.
Środek herbaciarki ( kratka) bejcowana na biało.
I protestuję przeciwko ciemności :-( wokół .Zdjęcia są ...kiepskie.
Super pudełeczko na skarby. Motyw to strzał w 10-tkę. Proste połączenie z drewnem bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńjak byłam gówniarą to się wybrałam z kumplem Omegą po morzu - z wrażenia zapomniałam, że mam chorobę morską hehe było wspaniale, więc gdy kumpel zapraszał na jezioro to nigdy nie odmawiałam - uwielbiałam te szantowe klimaty, jako harcerka wiecznie je "wyrykiwałam" :o)))))
OdpowiedzUsuńw związku z powyższym herbaciarka skradła me serce i zabrała mnie na wspominkową wyprawę morsko-jeziorną w lata me durne i chmurne acz piękne ...
Wow super:) Ta kompozycja na białym tle... skradła moje serce:)
OdpowiedzUsuńTa herbaciarka jest w stylu który najbardziej lubię czyli oszczędnie i prosto.Czytelnie tak żeby nie przegadać całości :-)
OdpowiedzUsuńPoranna-takie wspomnienia są wspaniałe i ...może wrócisz kiedyś do żeglowania? Np. z dziećmi.
Tyska cieszę się bardzo że Ci się podoba :-)
zachorowałam na brązowo-białe bejcowane pudełka, to może być epidemia ;)
OdpowiedzUsuńJa też mam w domu żeglarzy trzech. Herbaciarka piekna. Podziwiam Twój talent.
OdpowiedzUsuńHerbaciarka bardzo ładna :D
OdpowiedzUsuńA co do papieru transferowego to kupiłam go do zrobienia metek. Drukuje się na nim lustrzane odbicie napisu na metkę, a potem przyprasowuje do tasiemki.
Dokładne instrukcje tutaj:
http://patchworkpottery.blogspot.com/2008/09/fabric-labels-tutorial.html
Ściskam ciepło :)
Migoshia choroba zakaźna i nieuleczalna dopóki nie zrobisz co brązowo-białego ;-)
OdpowiedzUsuńLo :-))) Pozdrawiam brać żeglarską :-)
Hafijo b. Ci dziękuję !
Nie miałam ostatnio czasu na dokładne przejrzenie Twojego bloga,ale jak wlazłam to z przyjemnością się po nim rozglądam.A herbaciarka jest po prostu rewelacyjna,taka herbaciarka z klimatem....
OdpowiedzUsuńNo i Twoje powiązania żeglarskie,wzdycham tylko i tak troszkę zazdraszczam;-)))