niedziela, 31 października 2010

Ikona Madonna z Dzieciątkiem i różą

Kolejna współczesna ikona decoupage w mojej oprawie :-)
Niezwykle spodobał mi się ten wizerunek bo Madonna z Jezusem  trzyma też różę której oboje dotykają.
Nie niestety nic o prawdziwym pochodzeniu tej ikony.
Szukałam też symboliki róży w chrześcijaństwie i znalazłam że symbolizuje ona z jednej strony życie i raj, z drugiej zaś - ze względu na kolce i czerwony kolor - misterium męki Chrystusa. To by przybliżalo znaczenie obecności róży na ikonie. Choć tu jest ona złota.


piątek, 29 października 2010

Łaciaty pled czyli moja zdobycz

Nie jestem chwalipiętą :D ale musze się pochwalić co udało mi się zdobyć!
Otóż taki oto przepiękny kolorowy pled z łatek :-)




Chciałam taki pled zrobić sama ale niestety paskudna borelioza b. utrudnia mi robienie na drutach czy szydełku ...b. bolą mnie nadgarstki.
I tak myślałam kto by mi to zrobił takie cudo  ...a tu pled sam upadł mi w ręce :-)

środa, 27 października 2010

Wulkan o poranku -naszyjnik

Bardzo dziękuję za miłe słowa pod dwoma ostatnimi postami: z wiankiem i tym z aniołem stróżem.
Sporo osób mnie odwiedza każdego dnia a jednak komentarze zostawiają zwykle te same osoby ...
Chciałbym poznać anonimowych odwiedzających :-)

Gdy przychodzi jesień i zima to zawsze mam chęć na coś dłuuugiego z biżuterii i na donaty.
Lubię jedno i drugie- świetnie pasują do golfików i ciepłych swetrów.
Ten długi lekki naszyjnik nie ma jeszcze nazwy. Mam nadzieję że pomożecie :-)


Lawa wulkaniczna i jaspis impresjonistyczny.

piątek, 22 października 2010

Anioł stróż małej Zosi

Dłuuuugo powstawała ta ikona.
Bardzo długo.
Ale udało się ją skończyć i jestem zadowolona :-)
Mała Zosię anioł stróż strzeże już 9 miesięcy więc najwyższy czas żeby jego podobizna zawisła nad jej łóżeczkiem.
Współczesna ikona na srebrze.Reliefowana z suszonymi strokrotkami i preparowanymi liści.

W zależności od tego jak pada światło liście są bardziej lub mnie widoczne :-)

piątek, 15 października 2010

Wianek z klonowych liści

Ten wianek chodził za mną od zeszłego roku kiedy zobaczyłam wianek z liści u Basi- Flory  (ostatni w tym poście).
Mój wianek jest na nim wzorowany. Basia-Flora wyraziła zgodę i mogę go zaprezentować :-)
Robótka prosta i wdzięczna: trzeba pozbierać kolorowe liście- klonowe to jedne z piękniejszych- i nakleić je na styropianową lub inną podstawę. Liście muszą być świeże i giętkie bo suche oczywiście się kruszą.
Podobnie jest z wiankiem: jak liście wyschną trzeba na niego uważać.
Ale przecież to ozdoba sezonowa i taka wdzięczna. Niech cieszy przez chwilę oczy.



czwartek, 14 października 2010

Wrzosowisko na dzień nauczyciela i karneciki Ludki

Dziś jest dzień nauczyciela i jako zaangażowana w szkołę ;-) matka przygotowałam wrzosy.
A Ludka  zrobiła prześliczne karneciki.
Już wiem że ofiarowane wrzosy bardzo się podobały a karneciki zrobiły wrażenie.
Dziękuję Ludko :-) jeszcze raz za tak szybką realizację zamówienia :-))
Przy okazji spotkania z Ludką znalazłyśmy wspólnych znajomych...ach to nasze małe miasto !

Wszystkiego najlepszego dla nauczycieli :-) Dużo radości w pracy i z pracy. Poczucia humoru i aby zawsze pamiętali że pracują z DZIEĆMI .

poniedziałek, 11 października 2010

Muzeum Schindlera Tarta z cukinią

Dawno nie pisałam o moim Krakowie.
Wczoraj wybraliśmy się do Fabryki Emalia Oskara Schindlera .
Muzeum otwarto nie tak dawno i jest poświęcone Krakowowi z czasie okupacji. W tym eksterminacji Żydów.
Temat trudny... wydaje się że  znany ... że tak przegadany...ale jednak nie...
Zwiedzaliśmy z przewodnikiem. Poszłam z młodszymi dziećmi na których wszystko to zrobiło duże wrażenie.Na nas też. Podobnie jak ogromne wrażenie i emocje wywołało zwiedzane latem Muzeum Powstania Warszawskiego.
Obrazy robią swoje. Zapadają w pamięć i wiele rzeczy uzmysławiają po raz kolejny.
Uczą historii.


Plakaty i obwieszczenia na ulicach miasta.

Dobrze znane nazwy ulic.
Zabawki :



Księga pamiątkowa.
Czy chodzicie do muzeów ?
Zabieracie tam dzieci ? Nawet te małe ?

p.s.
Jeszcze coś dla znających Kraków :-)
Zobaczcie na to zdjęcie przedwojennego Krakowa. Gdzie są granice miasta ?
I jak bardzo Kraków się rozrósł.
 Nie słyszno o Nowej Hucie ;-) ani o Kurdwanowie czy Ruczaju :D


---------------

Wieczorem przyszła kolej na tartę cukiniową.
Nie wiem czy można napisać że sezon na cukinię trwa bo choć cukinię można kupić to nie jest już taka tania jak w sierpniu czy wrześniu. Ale tarta cukiniowa jest pyszna :-)
Tarta z cukinią
ciasto:
200 g mąki
100 g masła
3 łyżki zimnej wody ( lub więcej)
pół łyżeczki soli
olej do formy
nadzienie:
350 g cukinii
125 g sera żółtego
2 cebule
2 jajka
1 ząbek czosnku
100 ml śmietany
1 łyżka oliwy
sól pieprz
Przesianą mąkę mieszamy z solą i posiekanym masłem.
Zagniatamy ciasto dolewając wodę. Uformowaną kulę owijamy w folie i umieszczamy w lodówce na 30 min.
Po tym czasie ciasto wyciągamy i odkładamy 50 g a pozostałe rozwałkowujemy i wykładamy nim natłuszczoną formę.
Wkładamy do nagrzanego do 200 st.C piekarnika i podpiekamy przez 10 min.
Czas na cukinię :-) którą myjemy obieramy i kroimy w plastry. Ząbek czosnku obieramy i rozgniatamy przez praskę. Cebulę siekamy i szklimy na maśle  wymieszanym z oliwą. Dodajemy cukinię z czosnkiem i dusimy na małym ogniu 5 min.
Jajka mieszamy ze śmietaną i 50 g żółtego startego sera. Doprawiamy solą i pieprzem.
Na podpieczone ciasto wykładamy cukinię z cebulą które zalewamy śmietaną z jajkami. wierzch posypujemy pozostałym startym żółtym serem.
Z odłożonego ciasta robimy wałeczki i układamy kratkę .
Pieczemy tartę 30 min. w piekarniku nagrzanym do 200 st. C.



Smacznego!
Tym przepisem "odkryłam" tarty.

piątek, 8 października 2010

Letycja i wygrane candy u Flory :-)

Naszyjnik powstał dawno i nie mógł doczekać się wykończenia.
Mam ostatnio wrażenie że żyję w letargu...
Ale się doczekał i mogę go wreszcie zaprezentować.Zdjęcia do poprawy :-/




Letycja jest z fioletowego lepidolitu i jaspisu morskiego.
Jeszcze w czerwcu wygrałam candy u Flory :-) Prześliczne niebanalne kolczyki.
A niespodzianką była broszka- piękna !
Uwielbiam kolczyki i uwielbiam tą broszkę. Kolczyki są b. leciutkie i zawsze zwracaą uwagę.
Broszka podobnie ;-)
Flora jeszcze raz dziękuję :-)))


poniedziałek, 4 października 2010

Barwy jesieni i gofry :-)

Wreszcie słoneczny weekend !
Poczułam że to było mi potrzebne: doświetlić się i docieplić :-)
Przejść się po łąkach polach w tak piękny dzień to coś wspaniałego. A słońce wydobywa jesienne barwy.

Mój ostrokrzew :

 Leszczyna przebarwia się od góry :-)
 Dziko rosnące astry marcinki w cudnym fioletowym kolorze.
I ostatni motylek ...?



Dzikie wino-kto je tutaj siał ?
Ostatni bławatek na ściernisku.
   
Głóg -zebrałam trochę owoców .Co z nich zrobić ?

 Co  to za kwiatuszki ? Nie wiem jeszcze :-)
  Dzika róża:

 Dla dzieci największą atrakcją były bale słomy...dla mnie też :D

 Na poniższym zdjęciu barszcz sosnowskiego. Bardzo niebezpieczna rośna ! Przedzieraliśmy się przez chaszcze i trudno było nie zauważyć tych ogromnych roślin. Są wysokie na co najmniej 2 i pół metra.
Kontakt skóry z barszczem sosnowskiego (świeży liść) plus słońce powoduje poparzenia skóry szczególnie niebezpieczne dla dzieci. Doświadczył tego synek moje koleżanki: był szpital leczenie i czarne plamy na skórze które długo się utrzymywały.
Uważacie na barszcz !
Dobrze zapamiętam miejsce w którym rośnie.



Pozbierałam ziele które jeszcze kwitnie: nawłoć marcinki wrotycz i rudbekie.
Zrobiłyśmy z córcią bukiet - niech cieszy oczy choć kilka dni :-)

I jeszcze nowe kulinarne odkrycie czyli GOFRY :-)
Gofry tak miło mi się kojarzy : z wakacjami nad polskim morzem bo tak gofry smakują najlepiej. Z bitą śmietaną i borówkami (czyli czarnymi jagodami :-) albo z truskawkami. Może być też z czekaladą lub z cukrem puderem. Mniam....
A najbardziej lubię gofry solo :D
Przepis mam dzięki Shiraji i ten przepis okazał się być strzałem w 10tkę ! Wcześniej próbowałam kilka razy robić gofry ale się udawały.
Teraz pełen sukces :D


GOFRY ( przepis podaję za Shirają ) :
2 szkl mąki
2 szkl. mleka
1 łyżeczka proszku
1/3 szkl. oleju
2 jajka
cukier do smaku (ok 3 łyżeczki)
szczypta soli
Białka ubijamy, dodając szczyptę soli. Resztę składników miksujemy w kolejności: mleko-jajka-cukier-olej-mąka z proszkiem. Dodajemy pianę i mieszamy.
Pieczemy w gofrownicy. Moja jest prostokątna. Na jednego gofra wchodzą mi 3 łyżki ciasta.
Smacznego :-)

piątek, 1 października 2010

Biało i przeźroczyscie czy Mgliście

Historia tego kompletu jest taka: został przygotowany na wymianę dawno temu.
Do wymiany jednak nie doszło.
I tak sobie leżał ...i leżał ... od się odleżał ;-) a właściwie przyszedł jego czas.
Na początku września zostałam matką chrzestną - dumną :-D cudnego Mareczka. Oczywiście musiałam się jakoś wystroić ;-) i kupiłam śliczną sukienkę.
Do sukienki i kremowego żakietu ten komplet pasował idealnie ! Może zdjęcia zrobię..?
I tak  Mglisty zostaje  u mnie hehe.
Tym mglistym kompletem zapowiadam powrót do biżu :-)



Wyszło słońce ! Chce się ...wszystko :-)

p.s.
Zapomniałam napisać z czego jest naszyjnik a jest to koral biały kwarc szroniony i kwarc lodowy.