środa, 30 czerwca 2010

Santiago de Compostella- wyjazd

Za 1.5 godziny wyruszam w podróż.
Plecak spakowany. Wszystko gotowe.
Plany...nadzieje... obawy...
Reszta w rękach Pana B. ( jak pisze marzek :-)


Do spisania po powrocie :-) A jak się uda to na pewno napisze parę słów z drogi.
Pozdrawiam wszytkich serdecznie i mam Was w pamięci.

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Wycieczka na Halę Krupową

Wybraliśmy się na wycieczkę w góry w ramach:
a. szlifowania formy
b. świętowania początku wakacji :-)
c. uczczenia możliwości wyjazdu bez dzieci :D
Wycieczka na Halę Krupową w tak piękny dzień jak wczorajszy to była prawdziwa radość !
Dla takiego widoku warto pójść troszkę wyżej :


Tatry pięknie się nam pokazały. Tylko rozmowa o niedźwiedziach przychodzących od Babie Góry trochę zmąciła mi spokój ;-) Ale to tylko wczesną wiosną ...podobno :D











Wszystko
pięknie kwitnie: rdest;
całe łąki łodyczy i szczawiu ...niezapominajek...



Zastanawiałam się nad sensem wyjazdu do Hiszpanii ;-) gdy u nas jest tak pięknie.
Myślałam o Polakach którzy spędzają ZAWSZE urlopy za granicą. I o rodzicach którzy zabierają swoje dzieci wyłącznie w "obce kraje". Podróże kształcą ale cudze chwalicie a swego nie znacie.

sobota, 26 czerwca 2010

Herbaciarka z zielnikiem

Czasem coś mi się spodoba - kupię to w przypływie emoci i potem leży. Czeka na swój czas.
Tak było z papierem do decoupage z motywem zielnika .
Nie mógł się doczekać na realizację choć przymierzałam się do tego wiele razy.
I nagle ...jest pomysł i natychmiastowa realizacja.
Tak powstala ta duża ( 12 przegródek) herbaciarka- pudełczko na skarby :-)
























Im bliżej wyprawy do Compostelli tym więcej wątpiwości.
Chodzę teraz regularnie i z kondycją nie jest dobrze. Nigdy nie miała z tym problemów ale nie miałam też boreliozy. Którą leczę już 1.5 roku.
Czuję niestety skutki choroby i leków. A może też wieku ? ;-)
Dawniej chodziliśmy z góry z plecakami ( starymi ciężkimi w których targało się np. konserwy) i szliśmy 2 tygodnie np.Dwa lata temu wędrowałam z najmłodszym na plecach po Bieszczadach.
A teraz 1.5 godzinny intensywny marsz daje się we znaki...
Ale takie przedsięwzięcia uczą pokory i przezwyciężania samego siebie. Wymagają wyrzeczeń.
To byłoby zbyt proste porzucić pielgrzymowanie .

 

piątek, 25 czerwca 2010

Makowe pola

Ten wazon powstały rok temu.
I nie mogły się doczekać na prezentację ;-) Teraz nadszedł ten wielki dzień :D



Ostatnio dużo chodzę po łąkach polach po lesie. Chodzę bo przygotowuję się do wyprawy.
Wyprawa daleka bo Santiago de Compostella.W Santiago w Hiszpanii znajduję się grób św. Jakuba apostoła. Jest to miejsce jest jednym z najstarszych miejsc pielgrzymkowych.
Z grupa przyjaciółek postanowiłyśmy podjąć wyzwanie i przebyć część tej drogi. Tak wiec przygotowuję się do kilkudniowego marszu i chodzę po polach. A na łąkach i polach jest teraz pięknie!
Królują maki i chabry :-)

Są też bodziszki łąkowe( po lewej)
I łoczyga (chyba ;-) poniżej.


czwartek, 24 czerwca 2010

Syrop z kwiatów czarnego bzu -Skarby Łąki 2

Wiem wiem że juz trochę późno na ten syrop bo czarny bez (Sambucus nigra) przekwita.
Ale jeżeli komuś uda się jeszcze zebrać kilka baldachów to ma szansę na wspaniały syrop.
Syrop robię od lat. Przepis mam od mamy mojej koleżanki zresztą tej samej która dała mi przepis na mniszek :-)
Ten syrop jest niezwykle aromatyczny i to właśnie ten aromat zachwycił mnie lata temu.Pamiętam długie zimowe wieczory; siedzieliśmy  u koleżanki w domu i piliśmy herbatkę z tym właśnie syropem który mama podawała w dzbanuszku. A z dzbanuszka snuł się zapach który przypominał długie czerwcowe wieczory ..
O jak się wtedy cudownie rozmawiało ! A jak się śpiewało przy gitarach :D
Oryginalny przepis mamy koleżanki jest taki:
1 litr  wody  zagotować  z 1 kg  cukru,  dodać 10 g  kwasku cytrynowego,  ostudzić.  Do zimnego syropu  wrzucić  pokrojoną  w kostkę  1  cytrynę  (bez  pestek,  ale  ze  skórką),  wrzucić  ok.  10  baldachów kwiatów czarnego  bzu  (najlepiej żeby jeszcze nie  pylił).  Zamieszać drewnianą łyżką. Zostawić  na  3 dni.  Po tym czasie  zagrzać -nie gotować  i zlać do butelek. Nie pasteryzować.
Z czasem wprowadziłam delikatne modyfikacje albo wykorzystałam pomysły innych.
W tym roku zrobiłam wg. bei:
czyli dałam trochę więcej baldachów (ale nie ma ich 40 na kg )
nie przejmowałam się żeby nie pylił a wręcz odwrotnie ;-)
wrzącą zalewą zalałam kwiaty ( ściemniały szybko)
obcięłam krótko baldachy ( choć wcześnie nigdy nie miałam gorzkiego posmaku)

Na razie tylko zdjęcie kwiatów czarnego bzu .



 A jutro słoiczek z delikatnej barwy syropem :-)
I jeszcze garść informacji o właściwościach i zastosowaniu kwiatów czarnego bzu
"Badania naukowe wykazały, że kwiaty dzikiego bzu, bogate są w aktywne biologicznie związki, które działają napotnie, moczopędnie, poprawiają elastyczność naczyń krwionośnych oraz stanowią bogate źródło wymiataczy wolnych rodników. Silny efekt napotny wywołany jest pobudzeniem ośrodka regulującego wydzielanie potu i powoduje szybkie obniżanie podwyższonej temperatury.
Kwiaty czarnego bzu znajdują zastosowanie w leczeniu zakażeń górnych dróg oddechowych przebiegających z gorączką. Są one skutecznym antidotum na przeziębienia, grypę i zapalenia gardła. Napar z kwiatów czarnego bzu, zażywany regularnie w początkowym okresie infekcji wirusowych, łagodzi dolegliwości, obniża gorączkę i skraca okres choroby. Zapobiega on nawrotom pokataralnych zapaleń zatok. Używa się go również miejscowo, do płukania gardła. W sezonie gryp i przeziębień czarny bez stanowi znakomitą alternatywę dla aspiryny." zródło www.naturalnamadycyna.pl
Czyli z syropkiem z czarnego bzu zima i choróbska niestraszne !

niedziela, 20 czerwca 2010

Malachitowa łąka

Czy znacie wiersz K.K.Baczyńskiego Znów wędrujemy ?

Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza.
(Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach.)
Na fioletowoszarych łąkach
niebo rozpina płynność arkad.
Pejzaż w powieki miękko wsiąka,
zakrzepła sól na nagich wargach.
A wieczorami w prądach zatok
noc liże morze słodką grzywą.
Jak miękkie gruszki brzmieje lato
wiatrem sparzone jak pokrzywą.
Przed fontannami perłowymi
noc winogrona gwiazd rozdaje.
Znów wędrujemy ciepłą ziemią,
znów wędrujemy ciepłym krajem.

Na pewno znacie z muzyką Grzegorza Turnau'a :-)
Nie umiem wstawić niestety filmiku z You Tube :-/  Może mnie ktoś oświeci ;-)
 PS.
Mira cmok-cmok :D
Mira mnie oświeciła i filmik jest !



Naszyjnik ze stabilizowanego malachitu i hematytu tak mi się skozrył z tym pięknym wierszem...



 Zdjęcie kiepskie - na razie nie będzie lepszego.

piątek, 18 czerwca 2010

Stokrotkowo. Koniczynowo. I chwalę się :-)

Nie mam serca skosić trawnika ;-)
Zapewne usprawiedliwiam swoje lenistwo :D


Ucieszyłam się też bardzo bo na ziemi na ktorej nic nie chciało rosnąć nagle zrobiła się łąka z koniczyną !


A na koniec muszą się pochwalić. Mój syn zdobył 92/100 pkt na teście gimnazjalnym !
Jestem dumna i cieszę bardzo :-)))

czwartek, 17 czerwca 2010

Kleszcz :-(

Tak wygląda kleszcz znaleziony u mojego kota.
Był ogromny-opity do nieprzytomności i OBRZYDLIWY. Zakończył swój żywot !
Nie mam pojęcia czy i ludzi kleszcze też mogą osiągać takie rozmiary :-/.
Ponieważ choruję na boreliozę kleszcze to mój najgorszy wróg.

Pokazuję ku przestrodze :










Najstarszy położył kleszcza a pięknym rysunku łąki który zrobiła dla mnie córeczka ! Zgroza !

wtorek, 15 czerwca 2010

Listownik różany

W sumie to nie wiem po co kupiłam listowniki...aha przypomniałam sobie chciałam je dać w prezencie jeszcze na gwiazdkę ;-)
Doczekały się realizacji teraz.
B. przygotowała listownik i pomalowała go w kolorze "pastelowa orchidea" czyli złamana biel.
Przyjechała z nim do mnie i mówi że nie ma koncepcji ani "melodii" do zrobienia listownika.
Za to ja miałam :-)
I  powstał taki oto prosty listownik. Bardzo kobiecy moim zdaniem.
Mam jeszcze zamiar dodać mu kropelki przeźroczyste albo perłowe na środkowym motywie. Zobaczymy...




PS.
zapomniałam napisać !
Kiermasz w którym brałyśmy udział z B. byłby kompletnie nieudany gdyby nie spotkanie z Mirą :-)))
Wyobraźcie sobie jaki świat jest mały a już nasze miasto maleńkie.
Mira poznała mnie po ... herbaciarce z mapami ;-)
Bardzo się cieszę że się spotkałyśmy i poznałyśmy !

poniedziałek, 14 czerwca 2010

Stół odświetnie ubrany

Pierwsza Komunia Św. mojego synka za nami.
Uroczystość była b. piękna.
Podniosła ale bez pompy i zadęcia.
Dzieci były b.przejęte a w kościele panował cudowny chłód :-)
Po mszy św. oczywiście rodzinny obiad.
Ubrałam stół i sprawiło mi to ogromną radość.
Dzięki pomocy migoshi ( DZIĘKUJĘ stokrotnie ) udało się zrealizować pomysł który zakwitł w mojej głowie :-)



Kwiaty z biało-zielonej organzy mojego autorstwa ( dziękuję B. za pomoc :-) 
Z tyłu widać kredens z aniołkami o którym kiedyś pisałam. Kredens jest z domu rodzinnego mojej teściowej i jest niezwykłym meblem.
A po obiedzie tort. Ozdobiony wg. mojego pomysłu...no może nie do końca się z panią zrozumiałyśmy ale był pyszny.

czwartek, 10 czerwca 2010

Pudełeczko Klimt

Proste  pudełeczko-herbaciarka z Pocałunkiem Klimta.



Tak położony motyw jest pewnym przekłamaniem;-) ale cóż - czasem nie ma wyjścia :-)

Nie pisałam jeszcze że wygrałam kolejne candy ! U Flory :-) Mysłe że wiele osób zna jej przepiękne kompozycje roślinne.
A wygrałam  kolczyki-dzwoneczki - cud urody :D





wtorek, 8 czerwca 2010

Herbaciarka z mapą świata

Sporo decou ostatnio wyszło z moich rąk.
Bardzo lubię robić pudełeczka i herbaciarki.
Herbaciarka z mapa świata ..miała nie być herbaciarką z mapą świata tylko herbaciarką egzotyczną ;-)
Niestety  plan się nie powiódł podczas pracy nastąpił WIELKI KRACH i herbaciarka egzotyczna została porzucona.
Pudełeczko też-obraziłam się na nie ;-)
Ale potem jakoś tak wróciła chęć dokończenia pracy. I powstała herbaciarka z mapą świata.
Nie myślcie że zarzuciłam pomysł egzotyczne. O nie! nie poddam się tak łatwo :D



W środku bejcowana  a przegródki mają bielone krawędzie.

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Zapowiedź

Tak wyglądaj filcowe kulki które-uwaga ! nie są mojej produkcji lecz koleżanki B. która hurtowo wykonała ich ok. 120 !
Nie mogłam sobie odmówić przyjemności bo razem wyglądają świetnie.
Reszta nalezy do mnie czyli naszyjniki czas zrobić :-)

A na drugim zdjęciu kulki-niespodzianki ;-) czy kuli nadziewane :D
Nie ma czasu żeby je przekroić.

niedziela, 6 czerwca 2010

Pierwszy scrap...

...mojej córki :-)
Moja jedyna ukochana córeczka miała urodziny. Urodziny były dla królewny i jej dworu ;-)
Dzieci bawiły się świetnie.
Jednym z elementów zabawy były robienie pamiętników scrapowych.
Oto i one :





Najładniejszy pamiętnik jest oczywiście ;-)  mojej córeczki. Można zgadywać który :-)
Swoją pracę zrobił nawet  trzylatek: ułożył autko z gotowych elementów.

środa, 2 czerwca 2010

Ikona na komunię

 Nazwałam tą ikonę komunijną bo jest b. kolorowa -taka dziecięca.
Nie byłam do końca zadowolona z efektu. Wydaje mi się że trochę ;-) przesadziłam ze złoceniem.
Ale wiem że dziecku się podobała :-)
Po prostu miałam wielką chęć popełnić taką ikonę ! I popełniłam :D
























Zdjęcia jak zwykle przy różnym oświetleniu. Robione na szybko jeszcze w kwietniu.Wybaczcie że niedopracowane.

Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedziny i zostawiane komentarze.
Mam teraz b. gorący czas związany z przygotowaniami do komunii mojego dziecka ( tak tak dopiero w czerwcu -niestety)  z przygotowaniami do kiermaszu rękodzieła ( pierwszy raz -obawiam się bardzo) i z końcem roku szkolnego.
Tak że bywam u Was mniej ale staram się na chwilkę choć zaglądnąć. Wybaczcie jeżeli nic nie komentuję chwilowo.Poprawię się niebawem.
Pozdrawiam ciepło czerwcowo :-)