czwartek, 29 kwietnia 2010

Zabawa podaj dalej

Miałam ostatnio niesamowite szczęście :-)
Wzęłam udział w zabawach blogowych Podaj dalej u Gosiulart i u Agi z potrzebywnetrza
Teraz czas na zabawę u mnie: czekam na 3 pierwsze osoby które wyrażą chęć udziału w zabawie.

A zasady są takie:
1.Musisz posiadać własnego bloga.
2.Pierwsze trzy osoby ,które umieszczą pod tym wpisem komentarz,w którym zgłoszą chęć wzięcia udziału w zabawie,otrzymają ode mnie ,mały ręcznie robiony upominek,który wyślę w ciągu 365 dni.
3.Ty organizujesz taką samą zabawę u siebie i dajesz szansę kolejnym trzem osobom,na prezent od ciebie.
4.Każdy Blogowicz może 3 razy uczestniczyć w takiej zabawie.
Jeśli komuś się nie uda to ma szansę w zbliżającym się candy u mnie:) Candy z okazji roczku :D
Zapraszam  gorąco :-)

wtorek, 27 kwietnia 2010

Ikona

Powinnam jakoś tytułować ikony . Bo przecież numerowanie w tym przypadku wydaje mi się nie najlepszym pomysłem.
Najstarsze dziecko pisze test gimnazjalny ja nie mogę nic robić -denerwuję się ...I będę denerowować przez najbliższe 3 dni ;-) Choć nic to nie zmieni.
Pokaże więc kolejną ikonę.

Fotografowanie ikon jest trudne. Złocenia tak różnie wyglądają w zależności od tego akie światło na nie pada.
Żeby to lepiej było widać zrobiłam zdjęcia w dwóch różnych miejscach.





Te zdjęcia robione były na parapecie okiennym w słoneczny dzień.
Słońce nie pada bezpośrednio na ikonę ale oświetla ją i "ociepla".

A te zdjęcia robione są w cieniu. Złoto dużo mnie się świeci :-)










  Na ostatnim zdjęciu ikona częściowo oświetlona przez słońce.


Z tą ikoną oczywiście jak z prawie każdą łączy się jakaś historia i jakaś "wpadka".

Pierwsza koncepcja zakładała że boki ikony nie będą takie ciemne lecz pokryte krakiem dwuskładnikowym. Ale koncepja musiała ulec zmianie ;-) i okazało się że ciemne boki dużo lepiej komponują się z całością.
I tak często pracą koncepcyjną rządzi pewien przypadek ;-)








Ta ikona jest mniej zdobiona niż poprzednie. Nie ma praktycznie reliefów. Co do oświetlenia to w kościele czy cerkwi obraz/ikona jest zwykle mocno podświetlona. Złote tło wydobywa przedstawianą postać. Gdy ikonę umieszczamy w domu-wszystko zależy od miejsca gdzie się znajduje.
Takie sobie dywagacje :-)

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Wymianka z Lulą :-)

To było moje marzenie: wymienić się z Lulą Lu !
Lula tworzy tak piękną niebanalną biżuterię . Niezwykłe kolczyki z emalią i kolczyki z elementami zegarowymi- kto nie zna niech ogląda i podziwia.
Z Lulą"połączyła" nas borelioza z którą każda z nas walczy już ponad  rok. I tak się wspieramy co przy przewlekłej chorobie jest b. ważne.
I Lula się zgodziła wymienić :-)))

Dostałam tak piękne kolczyki że...zobaczcie sami :
Zdjęcia zaczerpnięte z bloga Luli.

Ja przygotowałam dwa naszyjniki.

 

Długiego na 170 cm węża z korala i turkusu.



I naszyjnik Pióropusz z lapis lazuli i pirytu.
Uwielbiam wymianki ! Kto nie lubi ;-) Z dumą i z wielka przyjemnością noszę kolczyki od Luli.
Robią wrażenie :D wierzcie mi.
Lu dziękuję Ci bardzo !

niedziela, 25 kwietnia 2010

Kolczyki z piórkiem -nie piórkiem

To dyndadełko przy kolczykach jest tak zrobione-ma taki kształt że goni koło twarzy przy każdym ruchu :-)
Oprócz niego fasetowany sardonyks którego każdego kulka est troszkę inaczej wybarwiona.

sobota, 24 kwietnia 2010

Kolczyki w spódniczkach

Labradorytowe fasetowane kulki w spódniczkach ;-)

piątek, 23 kwietnia 2010

Kolczyki Czarne róże

Nie ma w przyrodzie czarnych róż. Oczywiście coś tam ktoś kombinuje żeby takie wyhodować i jakieś efekty są ale to już modyfikacje. Nie wiem zresztą czy by mi się podobały takie kwiaty.
Ale są w moich kolczykach rzeźbione onyksowe czarne róże :-)

Z komentarza pod poprzednim postem :
jak piszecie że się Wam kolczyki podobają to wlewacie balsam w me serce :-))) Mam wrażenie że nie mam takiego wyczucia do kolczyków jak do naszyjników-nieskromnie napiszę ;-)
Ale będę ćwiczyć  :-)))

czwartek, 22 kwietnia 2010

DD czyli kolczyki dymne dyski

Teraz będę Was zanudzać ;-) serią kolczyków.
Fasetowane dyski kwarcu dymnego. Dość spore i ot taki kolczyki w których ładnie odbija się światło.
Nie oksydowałam ich choć nad tym myślałam. W końcu zostały takie jasno-srebrne.
Zresztą nic nie oksydowałam bo nie wszystkie panie lubią oksydę. A za jakiś czas i tak nabiorą patyny :-)

środa, 21 kwietnia 2010

Kolczyki agrestowe. Albo winogronowe ;-)

Kiedy pierwszy raz pokazałam naszyjnik z aragonitu rozgorzał ;-) spór o to czy jest to agrest czy winogrona.
A Wy jak myślicie ?


Zrobiłam kilka par kolczyków. Najczęściej powstają naszyjniki -wszystko dlatego że sama je noszę chętniej nawet niż kolczyki.
Ale jak widzę u dziewczyn kolczyki to zapala mi się lampka że to wspaniałe dopełnienie.
Mała rzecz a tak dużo zmienia. Nosicie kolczyki ?

wtorek, 20 kwietnia 2010

Kwietniowy las czy dywan z zawilców

Na wczorajszym spacerze świeciło pięknie słońce. Było ciepło. I był dywan z zawilców.
Zawsze w kwietniu zachwyca mnie nieodmiennie a może coraz bardziej mnie zachwyca ???




Jak tu się nimi nie zachwycać ?
Gdzieniegdzie można zobaczyć fiołeczki .
A to wszystko w drodze na kopiec Piłsudskiego.



 Pod
kopcem :
I widok z kopca nie tylko na centrum Krakowa. Schowane z lesie kopuły kościoła kamedułów na Bielanach a w dali pogórze i przedgórze aż po Tatry prawie.

Zachęcam do wycieczki do lasu :-) U mnie kwitną zawilce a gdzie indziej  przylaszczki.

niedziela, 18 kwietnia 2010

Kraków 18.04.2010

Kilka zdjęć

Błonia Bazylika Mariacka i Wawel z Kopca Piłsudskiego.
Poniżej plakat upamiętniający ofiary katastrofy.
Krzyż Katyński przy kościele św.Idziego i wieczorny Wawel.
Kolejka do krypty.





wtorek, 13 kwietnia 2010

Ikona Matka Boża na tronie z Jezusem na kolanach...Pobłogosław Panie

Moja kolejna ikona decoupage
Matka Boża siedzi na tronie na kolanach trzyma Jezusa i na Niego wskazuje jako Zbawiciela świata.
Stopę opiera na księdze Pisma św.
Ikona była prezentem na  bierzmowanie. Powstała już jakiś czas temu.





Szukałam modlitwy tekstu który choć trochę oddawałaby to co czujęi o czym myślę.
Znalazłam modlitwę św.Edyty Stein na blogu Jednoskrzydłej.

Pobłogosław, Panie, cierpiących,
złamanych na duchu,
pobłogosław ciężką samotność ludzi
i brak spoczynku,
i to cierpienie, o którym nie mówi się nikomu.
Pobłogosław nędzę i niedolę ludzi,
którzy teraz właśnie umierają.
Daj im, mój Boże, dobry koniec życia.
Pobłogosław także serca pełne goryczy.
Daj ulgę cierpiącym,
naucz zapomnienia i zgody tych,
których Ty pozbawiłeś tego, co było im najdroższe.
Nie pozostawiaj nikomu całej ziemi w smutku i goryczy.
Niech gdzieś zabłyśnie promyk nadziei, radości...
Pobłogosław Panie tych, którzy są w radości,
i miej ich w swojej pieczy.
Św. Edyta Stein (karmelitanka)

sobota, 10 kwietnia 2010

[*] [*] [*]

Cóż rzecz ...
Co napisać ...

Można się tylko modlić.


Wśród ofiar jest człowiek którego mój maż dobrze dobrze zna.
B. dobry i mądry człowiek śp. Andrzej Kremer.
Świeć Panie  Jego duszą i pozostałych ofiar katastrofy.

czwartek, 8 kwietnia 2010

Odnawiać ? Nie odnawiać ?

Szybkie pytanie: doradźcie czy odnawiać wagę po babci czy nie odnawiać ? Sama już nie wiem...
Waga przedwojenna działająca ( ten solidny niemiecki sprzęt !) nadgryziona zębem czasu.
Ma swój urok ale jest trochę zardzewiała i brudnawa.
Jak ją odświeżyć i czy w ogóle to robić  żeby nie straciła swojego charakteru ...?
Czekam na sugestie i opinie :-)





P.S.Właściwie źle napisałam waga jest OD Babci a nie PO Babci bo Babcia Zosia żyje i ma się dobrze :-) Zawsze chciałam tą wagę od Babci mieć - w końcu ostatnio z okazji swoich (sic!) urodzin babcia mi ją podarowała.
Wiec faktycznie jest to przedmiot z duszą i pamiątka rodzinna.
Waga działa- waży i to dobrze !
I tu zaczyna się problem: boję się że jak ją odrdzewię w środku ( mechanizm jest najbardziej skorodowany ) to coś się podzieje i przestanie ważyć.
Wymaga jednak konserwacji. Jak poczytałam o konserwacji i odnawianiu starych przedmiotów z metalu ...to  mam kompletny mętlik.
.

Świątecznie :D i wymianka z Kasianat

Tylko nie mówcie że jest po świętach ;-)
Okres wielkanocny wciąż trwa a ja zwykle jestem spóźniona więc dopiero teraz mogę zaprezentować świąteczne dekoracyjki.
Pisanki robiły moje dzieci w wielu od 3 lat do 8-miu. Są cudnie nieporadne :-)
Widać na nich zmarszczki i niedomalowania. Nie mówiąc o ściekającym lakierowaniu. Ale robili to własnymi rączętami i to się liczy. Rozdaliśmy je właściwie. Albo rozdamy :D


Z zza żonkili wyglądają cudne kaczuszki o Kasianat :-)
Wymieniłyśmy się przed świętami błyskawicznie i kaczuszki zagościły u mnie w domu. Zrobię im jeszcze lepsze zdjęcie żeby je lepiej zaprezentować.I królisiowi też- bo jest jeszcze króliś.
Kasiu - dziękuję :-)))
Ja przygotowałam dla Kasi 2 naszyjniki ale  zdjęcia zrobiłam naprędce i czekam że może Kasia coś cyknie...

Pozostałe pisanki są z zeszłych lat. Najczęściej dostane lub kupione. Ale nie wszystkie: piórkowe robił synek sznurkowe robiła ciocia i malowane też zmalował synek.A rzeżuche siałam ja. skubana nie chciała za nic wyrosnąć -dopiero teraz się prezentuje.
 A baranka robił ładnych kilka lat temu jeden z moich synów -wtedy 5letni.
Pokażę jeszcze moje pierwsze filcowane jajka i jedyne decoupage z zeszłego roku hihi. Pokaże jak zrobię zdjęcia ...;-)


 Oto i one moje jajka filcowane : to duże jao zwane jest pawim- widać dlaczego ;-) Muszę je schować bo kot je sobie upodobał i niszczy moje filcowanie ! A drugie jajeczko schowało się za rzeżuchą.
W przyszłym roku ( daj Boże ) zrobię więcej filcowanych pisanek. Żeby zdążyć zaczynam już dziś :D

wtorek, 6 kwietnia 2010

Emaus na Salwatorze

Jest takie miejsce w Krakowie na Salwatorze przy ujściu Rudawy do Wisły.
To klasztor sióstr Norbertanek. 
Stoi od wieków w tym samym miejscu.
Przechodził różne koleje losu: wielokrotnie niszczony trawiony przez pożary. Ale mniszki modlą się na tym miejscu od 800 lat.
Jest tu też kościół  św. Augustyna i św.Jan Chrzciciela. I właśnie w tym kościele w drugi dzień świąt wielkanocnych jest odpust- EMAUS.
Odpust na który przychodzi "pół Krakowa" ;-)
Odpust który blokuje całą ulicę  Kościuszki.
Odpust z całym swoim plastikowym chińskim dziadostwem -balonami napełnianymi helem-lizakami i cukierkami z zjadliwych kolorkach -cukrową watą-sercami z piernika-sztucznymi kwiatkami-emauśnymi Żydami-wiatraczkami-ćwierkającymi ptaszkami i...czego tam jeszcze nie ma !



Klasztor Norbertanek




  Tłumy chodzą o ulicy a tramwaje jeżdżą miedzy tłumem ;-)
Człowiek-orkiestra!

 

Wszystko razem tworzy niepowtarzalny kiczowaty klimat bez którego nie sposób się obejść raz na parę lat :D

Może dlatego tak lubię ten klimacik bo przypominam sobie odpusty na które chodziłam z babcią do Mogiły na święto Podwyższenia Krzyża.