poniedziałek, 19 października 2009

Dymny

Naszyjnik z kwarcu dymnego który przeleżał u mnie b. długo.Potem zrobiłam z niego naszyjnik...i leżał dalej.
Coś wmi w nim nie pasowało...
W końcu postanowiłam że musze go przerobić i tak sie stało.
Jedna bryłka kwarcu jest większa i nieoszlifowania .Taka surowa. Taka jakby dzika ;-)


















7 komentarzy:

  1. taki surowy kamień wśród pięknie wypolerowanych odbieram jako zgrzyt przełamujący rutynę i przyciągający uwagę. Ewa, pomysł prosty jak cep ale doskonały!

    I wiesz co, podoba mi się to Twoje dojrzewanie pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lu widzisz jakoś tak czasem coś musi odleżeć prawda ?
    Szkoda że nie zrobiłam zdjęcia tego pierwszego naszyjnika zobaczyłabyś dlaczego był nieudany :-)
    Kasia właśnie myślę nad zmianą nazwy z "dzikością" w nazwie.Ale Dzikość Serca wyda mi się zbyt ...banalna ? oklepana ?Sama nie wiem...
    Myśl nad dzikością z czymś innym ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. no to może .... dzikość duszy ? :))
    Czarna dzikość?? Dziki jedynak?? Czarnuszek po myśliwsku??? :)))
    Czarna owca??
    Jeden za wszystkich???
    Ten jeden??
    Dziki brunet??
    sam już nie wiem :))

    OdpowiedzUsuń
  4. to i ja dorzucę dzikość dymu, dymna dzikość :) to nie jest czarny kwarc (morion) więc mi ta czarność nie pasi ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewa, ja bym jeszcze zaoksydowała łańcuszek i przetarła. Takie matowione srebro też coś z dymu na w charakterze

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwsze co mi przyszło do głowy to...Dziki Dym :D ale uznałam że to śmieszna nazwa ;-)
    Lula naszyjnik "czeka" na oksydę.Mam nadzieję że się doczeka ;-))

    OdpowiedzUsuń