czwartek, 2 grudnia 2010

Kalendarz adwentowy 2010

Adwent zaczął się w niedzielę a ja dopiero dziś prezentuję nasz tegoroczny kalendarz adwentowy.
Kupiłam go w październiku wiec nie jest moim dziełem ale prawda ze fajny ?
I nie trudny po wykonania dla zdolnych rąk :-)
Adwent do oczywiście roraty na które nie damy rady chodzi codziennie. Ale chciałam żeby dzieci miały coś z rorat w domu. Poprosiłam wikarego o karteczki na każdy dzień adwentu ktore dzieci dostają za uczestnictwo w roratach. I dostałam cały komplet.
W każdym buciku (jest też Mikołaj i choinka) jest obrazek z tekstem z Pisma św. i zadaniami do wykonania a przy okazji słodka nagroda :-)))



Nieodmiennie polecam też książkę na Adwent dla dużych i małych o które pisałam rok temu tutaj :-)

16 komentarzy:

  1. Marzy mi się kalendarz dla dzieci. Chyba jeszcze w tym roku nie dam rady. Twój jest super. Idę poczytać o polecanej książce. Dziękuję za odwiedziny i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ewa, wiem, że te obrazki były autorstwa twojej znajomej, bo do wszystkich były dołączone karteczki. Na tych zdjęciach jest moment przekazania obrazka osobie, która go wylicytowała. Oba obrazki znalazły nabywców i skrzyneczka też (chociaż poza licytacją)
    Jeszcze raz bardzo dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja własnie mysle z opóznieniem nad zrobieniem.
    U nas w Kosciele dzieci otrzymuja a'la kalendarz do uzupelniania obazkami z rorat.
    Ciekawy jest ten Twój.Bedąc w Kraku nie udało mi się zobaczyc parku o którym pisałas.Ale co ma wisiec nie utonie.buziolki-aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Mileno będę u Ciebie częstym gościem :-)
    Makneto cieszę się b. że bal się udał i że przedmioty znalazły nowe domy.
    Aga podeślę Ci adres to następnym razem na pewno trafisz.
    Iva prawda że fajny ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Odjazdowy kalendarz. Nie przejmuj się, ja też bym sama nie zrobiła takiego. Fajny pomysł z zawartością kalendarza.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Moje dzieciaki marudziły, żeby im kupic kalendarz z otwieranymi okienkami i słodyczami, kupiłam i puknęłam sie w głowę. Dlaczego w adwencie mają jeść codziennie słodycze, choć normalnie tego nie robią? W przyszłym roku będzie mądry kalendarz adwentowy.
    Twój jest na prawdę fajny! A pomysł z karteczkami roratnimi - świetny. W Szwecji nie ma rorat, niestety... A mi się marzą te u Dominikanów, z Rorate coeli na wejście.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny pomysł na połączenie w kalendarzu adwentowym przyjemnego z pożytecznym. My ambitnie chodzimy na roraty. Wczoraj to nawet "zadymiałyśmy" gnane i okręcane w kółko wiatrem. A wiesz, że nie mamy daleko. U nas naklejki z zadaniami wklejamy do "księgi",magia gadżetu działa, nie trzeba specjalnie przymuszać do chodzenia, poza tym ksiądz jest fajny to dzieciaki się garną. Pozdrawiam cieplutko.
    P.S. A jak translator? Próbowałaś już zainstalować?

    OdpowiedzUsuń
  8. Rorate caeli oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bellis oczywiście że roraty u Dominikanów to jest coś nie do opisania- tam trzeba być zobaczyć i przeżyć. Mój nastolatek wstaje prawie codziennie o 5.30 i jedzie do Dominikanów ! Czyli czyli warto.
    Mira ale jesteście dzielne- wczoraj to a nawet nie pojechałam na decou taka była zawieja. Translator ...właśnie się obudziłam ;-) Spróbuję zainstalować :-) I napiszę maila .

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny kalendarz, ciepły i praktyczny:)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Rewelacyjny kalendarz. Czy można się dowiedzieć gdzie można taki kupić? Niestety moje zdolności manualne nie podołają takiemu wyzwaniu jakim byłoby zrobienie takiego kalendarza własnoręcznie :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Ana kalendarz kupiony w kop-ciuszku :D czyli w odzieży używanej.
    Leżał sobie smętnie zwinięty tak że trudno było rozpłatać sznureczki. Myślę że nikt nie wiedział co to jest i do czego służy. Kalendarze adwentowe nie są u nas popularne a właściwie są popularne te z okienkami w których są czekoladki.

    OdpowiedzUsuń
  13. Cyryllo, bardzo dziękuję za ciekawą recenzję.
    Jeśli nadarzy się okazja z pewnością zajrzę do tej książki.

    A co do kalendarza adwentowego, to wspaniały wynalazek :) Od pierwszego grudnia nie mam problemu z porannym wstawaniem Oli (dostała przykazanie ,że może zajrzeć do rożka dopiero jak będzie wyszykowana do przedszkola)

    Ciepelko przesylam.

    OdpowiedzUsuń