sobota, 13 listopada 2010

Listopad w górach czyli na Turbaczu w Dzień Niepodległości

Znowu będę wirtualne wycieczki.Tym razem na Turbacz :-)
Skrzyknęliśmy się ze znajomymi i pojechaliśmy na jednodniową wycieczkę na Turbacz.
Dzień zapowiadał  się ładnie. Okazało się że słonecznie bylo w dolinach a w drodze na Turbacz czekała nas mgła.

Było jednak fantastycznie !
Uwielbiam góry- o czym już pisałam - i nie ma znaczenia pogoda.
Lubię się lekko zmęczyć.
Lubię po drodze pogadać. Lubię też sobie pomilczeć.
I tak właśnie było. Plus oczywiście kupa śmiechu bo w tym towarzystwie nie może być inaczej :D



I dopiero na koniec dnia połaskotały nas ostatnie promienie słonka :-)

Z tą listopadową wycieczką w Dzień Niepodległości kojarzy mi się taki naszyjnik :

Niby szaro bo listopadowo i mgliście ale jednak słonecznie. Bo w sercu zawsze ciepło :-)))

6 komentarzy:

  1. Magiczne zdjęcia Cyryllo... i magiczna atmosfera w górach. Ech... szkoda, że mnie do gór tak daleko.... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Na Turbaczu byłam raz, daaaaaaaaaawno temu w czasach Bruce'a Lee i konserwy turystycznej. Wspomnienia się już lekko zatarły, ale nie zapomnę nocy spędzonej na podłodze schroniska, zejścia we mgle "okraszonego" zjeżdżaniem na tyłku po błocie i skórzanych kierpców nabytych na pamiątkę w Nowym Targu, którymi zadawałyśmy szyku potem na naszych mazowieckich nizinach. Ech, ale było fajnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. "Hej góry nase góry..."
    Tęsknię za nimi:)
    A filcoki rzeczywiście listopadowe:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Korale bardzo jesienne i piękne.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem, co podoba mi się bardziej. Co bym wybrała. Te filcowe korale, czy zdjęcia. Najlepiej wycieczkę na Turbacz w koralach.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kwiatkosiu w prawdzie masz daleko ale jak już idziesz w góry to na dłużej. I zdjęcia przywozisz niesamowite :-)
    Mira ale masz wspomnienia :-) W czwartek też był niezły zjazd na butach/pupach :D Wybierz się kiedyś na Turbacz np. z Koninek. Możesz na Tobołów wjechać wyciągiem a potem przetuptać na Turbacz.
    Iva też ciągle tęsknie do gór :-)
    Gosia dziękuję :-)
    Lo to jest myśl !

    OdpowiedzUsuń