


Jest taka książka Po słowiczej podłodze Lian Hearn.To jeden z tomów sagi rodu Otori.Kto nie zna temu polecam :-)
Tytuł tak mi się skojarzył z moją podłogą świeżo położoną.Jest z modrzewia syberyjskiego i jest piękna.
Nie jest wprawdzie tak niezwykła jak prawdziwa słowicza podłoga, która śpiewa pod stopami jak słowik.
A dlaczego śpiewa-trzeba przeczytać książkę :-)
Faktycznie piękna!! i pewnie pachnie... zazdraszczam ;)
OdpowiedzUsuńleżałabym na niej całymi dniami i wdychała drewno ... uwielbiam zapach drewna! :o)
OdpowiedzUsuńSurowa pachnie...i leżałam i wdychałam :-)
OdpowiedzUsuńPołki nie poolejowałam.Z surową byłby kłopot z utrzymaniem.
Choć przecież dawniej ludzie niczym takiej podłogi "nie zapuszczali" tylko szorowali na kolanach. Nie dam rady ;-)
jedyne czego nie lubię w takich podłogach, to nagłego pęknięcia w środku nocy! :o)))
OdpowiedzUsuń